Ksiądz Jerzy Popiełuszko był kapelanem Solidarności i jedną z najbardziej znanych ofiar komunistów. W Parlamencie Europejskim w Brukseli przypomniano jego historię i przesłanie.
Urodzony na Podlasiu w 1947 roku ksiądz Popiełuszko pod koniec lat 70-tych trafił do Warszawy. Po powstaniu „Solidarności” niemal przypadkiem zetknął się z robotnikami w niej działającymi. Szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych kapłanów ruchu antykomunistycznego. Nie był przypadkiem natomiast jego patriotyzm i zaangażowanie w pomoc ludziom – takie wychowanie wyniósł z domu. Wartości te zostały wzmocnione dzięki spotkaniu z księdzem Teofllem Boguckim, proboszczem parafii świętego Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, gdzie ksiądz Jerzy został rezydentem.
Razem co miesiąc odprawiali msze za Ojczyznę, w których uczestniczyli nie tylko Warszawiacy, ale ludzie z całej Polski i które stały się z czasem ważnym symbolem walki z komunizmem, zwłaszcza w czasie stanu wojennego. Ksiądz zaczął też z nimi jeździć po innych miastach.
Pomimo, że Popiełuszko nie odnosił się wprost do polityki – w kazaniach mówił o najważniejszych wartościach w życiu takich jak wiara, godność człowieka, szacunek do innych, miłosierdzie, prawda - a nawet apelował o nieupolitycznianie mszy świętych. Dla komunistów stał się jednym z największych wrogów systemu. Niesławny ówczesny rzecznik rządu, Jerzy Urban nazywał msze za ojczyznę "seansami nienawiści" i wprost nawoływał do ataków na księży.
Księdza Jerzego coraz częściej i intensywniej spotykały szykany i represje. Miały różne oblicza: nękające telefony w nocy, kamienie rzucane w okno, anonimy z pogróżkami (grożono mu w nich śmiercią), podsłuchy i szpiegowanie, wezwania na prokuraturę.
Wszystko to miało na celu osaczenie Popiełuszki i zniechęcenie go do odprawiania mszy świętych. Kiedy się okazało, że pomimo coraz bardziej wzmożonych represji ksiądz Popiełuszko nie wycofuje się, sięgnięto po ostateczne rozwiązanie. Po mszy świętej w Bydgoszczy, 19 października 1984 roku kapłan został uprowadzony. To w czasie tej mszy, ostatniej jaką odprawił, wypowiedział słynne słowa „Zwyciężyć dobro złem to zachować wierność prawdzie”. Kilkanaście dni później z rzeki wyłowiono jego zmasakrowane zwłoki.
Tortury, którym go poddano były tak wielkie, że rodzice nie byli w stanie początkowo zidentyfikować zwłok syna. Wiadomość o śmierci księdza wywołała szok, a jego pogrzeb przerodził się w potężną manifestację przeciw komunizmowi. Bezpośrednich sprawców śmierci Popiełuszki teoretycznie skazano w popisowym procesie, ale wszyscy oni zostali przedterminowo wypuszczeni z więzienia, natomiast sam proces był właściwie serią pomówień pod adresem zamordowanego księdza. W 2010 roku w Warszawie odbyła się beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki.
O tych wszystkich wydarzeniach opowiada wystawa zorganizowana w Parlamencie Europejskim przez Instytut Pamięci Narodowej i ECR „Dekalog księdza Jerzego”.
„Ksiądz Jerzy może być drogowskazem dla każdego z nas” – mówił podczas otwarcia współprzewodniczący EKR, Patryk Jaki, a dr Marek Jedynak, dyrektor białostockiego oddziału IPN przypominał prześladowania, jakich dokonywali w stosunku także do innych księży komuniści w Polsce.
Kilkanaście plansz z napisami w języku angielskim ze zdjęciami przypomina życiorys i misję księdza Jerzego, ale też jego przesłanie. O tym mówiła podczas późniejszego spotkania s. Krystyna Włodarska, która przez ostatnie dwa lata życia księdza Popiełuszki pracowała w jego plebanii.
"Ksiądz Jerzy był z jednej strony zwyczajnym człowiekiem, ale jednocześnie przez swoją postawę życiową niezwykłym. Mimo wszystkich szykan, jakim go poddawali komuniści przestrzegał przed zemstą" – opowiadała.