Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
REKLAMA

Świecąca niebieska spirala na nocnym niebie nad Polską; to za sprawą Muska

Widok dziwnej niebieskiej spirali na niebie nad Norwegią w poniedziałek, uchwycony przez użytkownika X Inferno.
Widok dziwnej niebieskiej spirali na niebie nad Norwegią w poniedziałek, uchwycony przez użytkownika X Inferno. Prawo autorskie  @Inferno_RL/X
Prawo autorskie @Inferno_RL/X
Przez Pascale Davies & Weronika Wakulska
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Tajemnicze zjawisko pojawiło się na niebie nad Europą w poniedziałek wieczorem. Niezwykły widok zawdzięczamy rakiecie Falcon 9 firmy SpaceX należącej do ekscentrycznego biznesmena a obecnie także członka amerykańskiej administracji Elona Muska.

REKLAMA

W poniedziałek wieczorem na europejskim niebie zaobserwowano świecącą niebieską spiralę, która wywołała poruszenie w mediach społecznościowych.

Spirale były widoczne w całej Europie, także w Polsce a doniesienia o nich pochodziły również z Wielkiej Brytanii, Francji, Norwegii, Niemiec, Ukrainy i Danii.

Spirala pojawiła się na niebie na kilka minut, zanim zanikła.

Według brytyjskiej krajowej agencji meteorologicznej i klimatycznej Met Office, zjawisko to było spowodowane następstwami startu rakiety SpaceX w Stanach Zjednoczonych.

"Zamarznięty pióropusz spalin rakiety wydaje się wirować w atmosferze i odbijać światło słoneczne, powodując pojawienie się spirali na niebie" - napisano na X.

Firma kosmiczna należąca do Elona Muska poinformowała, że jedna z jej rakiet Falcon 9 wystartowała w poniedziałek z Florydy około godziny 13:50 czasu lokalnego (18:50 czasu środkowoeuropejskiego).

Space X podał, że start został przeprowadzony w ramach tajnej misji rządowej Stanów Zjednoczonych na zlecenie Narodowego Biura Rozpoznania. Zostało to potwierdzone przez Kennedy Space Center na serwisie X.

Popularyzator nauki i autor bloga "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki napisał na swoim Facebooku "Z głową w gwiazdach": "nikt z nas nie ogarnia, jak to się stało, że Falcon 9 tak idealnie przeleciał nad Polską".

Wójcicki dodał też, że "podczas planowanej deorbitacji, zanim drugi stopień rakiety wejdzie w atmosferę i spłonie, często dochodzi do zrzutu resztek paliwa. Dzieje się to już w przestrzeni kosmicznej – kilkaset kilometrów nad Ziemią – gdzie nie ma powietrza, więc wyrzucone gazy nie rozpraszają się chaotycznie, lecz tworzą symetryczne struktury. Jeśli rakieta obraca się wokół własnej osi (co jest często celowe, by ustabilizować lot), wypuszczane z dysz paliwo układa się w kształt spirali lub wiru, przypominający świetlistą galaktykę".

"Właśnie TAK powinna wyglądać kontrolowana deorbitacja – z uprzednim zrzutem i wejściem w atmosferę nad bezpiecznym obszarem (w tym przypadku nad Oceanem Indyjskim). Tego niestety zabrakło w lutym, kiedy to fragmenty drugiego stopnia Falcona 9, po nieplanowanym wejściu w atmosferę, spadły nad Polską, zaskakując wszystkich zarówno widokiem, jak i fizyczną obecnością szczątków w Wielkopolsce." - pprzypomina Wójcicki.

Jak powstały wiry?

Ponieważ Falcon 9 jest dwustopniową rakietą wielokrotnego użytku, uwalnia ona swój ładunek w przestrzeń kosmiczną, taki jak satelita, przed powrotem na Ziemię.

Gdy pierwszy stopień wraca, wyrzuca resztki paliwa a te z kolei tworzą wzór wirowy z powodu ruchów rakiety i zamarzają z powodu wysokości.

Jest to widoczne na Ziemi, ponieważ światło odbija się od zamarzniętego paliwa.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Kolejne fragmenty rakiety Muska spadły na Polskę

Astronomowie uchwycili narodziny planet wokół małego słońca poza naszym Układem Słonecznym

Senat USA zatwierdza miliardy na misje na Księżyc pomimo sprzeciwu Elona Muska